czwartek, 27 lutego 2014

Wyzwanie trzydziestodniowe (29)

A book everyone hated but you liked

Myślałem przez chwilę o Opowieści o prawdziwym człowieku Polewoja. Otoczona nimbem strasznej propagandówki jest nią w istocie, ale, tu niespodzianka, dała się przeczytać. Gdyby nieco zmienić realia, na Amerykańskie, na przykład, wyszedłby z Opowieści... mocno hollywoodzki scenariusz o chłopaku z Oklahomy, który zawsze chciał latać i nie poddał się nawet mimo kalectwa.
Lecz kto dziś czyta Polewoja? Ja tylko. Więc ostrzej: Bajki robotów. Wiem, że nie tylko ja je lubię, ale niechęć do nich jest na tyle powszechna, że nadają się do wyzwaniowego wpisu.
To, że bardzo lubię Bajki robotów, to nic ciekawego. Zasługują. Skąd tylu ich nie cierpi? To wina systemu edukacji, który postanawiając zauważyć Lema, wyświadczył mu niedźwiedzią przysługę, dając jako lekturę dla szóstoklasistów. Chyba przez słowo "Bajki" w tytule, decydentom skojarzyło się z tematami dziecięcymi. Gorzej chyba nie można było wybrać.

1 komentarz:

  1. Matko Boska Od Nikomu Niepotrzebnych Cudów! "Bajki" są lekturą? W ten sposób można potencjalnym czytelnikom zohydzić wszystko.

    OdpowiedzUsuń