The most surprising plot twist or ending
Z zaskakującymi zwrotami akcji oraz niespodziewanymi zakończeniami jest ten problem, że nam przejadły. Piszę "nam", bo chyba ich nadpodaż jest powszechnie zauważana. Prym wiedzie oczywiście kino. Gdzieś mniej więcej od Szóstego zmysłu twist stał się ulubionym zabiegiem scenarzystów. W literaturze wprawdzie aż tak tego nie widać (poza kryminałami, ale one na tym polegają, żeby na końcu odkryć coś niespodziewanego), jednak i tak łatwo znaleźć kilka dobrych przykładów. Bo czy domyśliliśmy się, że bohaterowie Non-stop dotarli do [spoiler]? Że w Człowieku z wysokiego zamku natura rzeczywistości jest mianowicie taka, że [spoiler]? Z samych niespodziewanych zwrotów akcji składają się opowiadania Ambrose'a Bierce'a, które zrobiły na mnie kiedyś niesamowite wrażenie.
Wytypuję jednak inne książki.
Z literatury polskiej Paradyzję Janusza Zajdla, której pierwotny tytuł, Trzecie dno, dobrze oddaje, czego się po niej (nie)spodziewać. Może więc dobrze, że został zmieniony. Amerykańscy miłośnicy teorii spiskowych lubię powtarzać, że rząd ukrywa przed narodem to lub tamto. Zajdel pokazał, że mogą ukryć właściwie wszystko.
Z literatury zagranicznej Widmo nad Innsmouth Lovecrafta. Stereotyp każe uważać HPL-a za słabego pisarza z ciekawą psychologią, tym jednak opowiadaniem dał popalić. Rozwiązanie zagadki podpowiedział praktycznie już na pierwszych stronach. Co jednak z tego, skoro czytelnik bardziej jest zaabsorbowany akcją?
A w ramach nagrody pocieszenia Dziennik 1954 Leopolda Tyrmanda. Nie ma w nim ni zwrotów akcji, ni zaskoczeń. Ale jak się kończy! Pomyślałby kto, że skończone dzieło literackie, zredagowane i wydane za życia autora kończyć się może urwanym zdaniem? Urwanym, bo autor nazajutrz podpisał umowę na inną książkę i stracił ochotę na pisanie poprzedniej?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz