The first novel you remember reading
Znowu łatwa rzecz. Dzieci z Bullerbyn. Moja pierwsza dorosła (wiem, jak to brzmi, ale to prawda) książka. Czytana jakoś w wakacje między pierwszą, a drugą klasą. Potem się niezmiernie zdziwiłem, że jest lekturą. Przecież była taka wciągająca. A przecież wszyscy ostrzegali, że lektury są złe na równi z matematyką, że obrzydzą mi słowo pisane do końca życia, że w nocy będę mi się śniły koszmary o Nad Niemnem, Bajkach robotów i Niemcach. Nic takiego się nie przydarzyło, lektury mnie nie popsuły Bajki robotów uwielbiam, a Niemców pewnie nawet nie było już w szkolnej bibliotece. Może to właśnie Dzieci z Bullerbyn rozpoczęły dobrą passę?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz