piątek, 7 maja 2010

Na ósmego maja

Świętość nie wisi w próżni
więc do wykopu resztę ciał wrzucili
czerwoną szmata owinęli katafalk
i dziarską pieśnią zagłuszyli smutek
Bo nie rodzili się żołnierzami
a żołnierzami umierali

Nie ma świętości bez wroga
bez ciosów kolbą na na chybił trafił
bez parcia naprzód w nieprzestrzelonym szynelu
Dziarskim marszem zagłuszywszy zębów zgrzyt
bo nie rodzili się żołnierzami
a żołnierzami umierali

Nie ma świętości bez nieskalania
smrodliwy wiatr zasnuł brzegi
trupy jak gnój użyźniły czarnoziem
tytoń poszedł prosto w czerwone nosy
bo nie rodzili się żołnierzami
a żołnierzami umierali

Nie ma świętości bez grzechu
Dziękujmy więc za krzyki kobiet
golnijmy wódki dla kurażu
i czerwoną szmatą otrzyjmy twarze z łez
bo żołnierzami nie rodzili się
a żołnierzami umierali


bardzo przedwczesne to tłumaczenie, ale i tak niczego lepszego na razie nie wymyślę. A niżej oryginał. Klasyk radzieckiego punkrocka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz