Znowu o paskudnych bliźnich.
Tak to jest w w cyberprzestrzeni, że pyskówka zwykle prowadzi w chaszcze polityczno-religijne. Unikam ich jak ognia, ale nawet z bezpiecznego dystansu widzę, jak paskudnie objawiają się wtedy tzw. neutralni. Są to ludzie, którzy (z reguły tylko pozornie) nie mają żadnych poglądów religijnych czy politycznych i w związku z tym mądrzą się z wyżyn swojego 0-levelu. Ciekawostka: im bardziej są bezpoglądowi, tym bardziej agitują.
Są jak golasy krytykujący czyjeś brzydkie ciuchy.
Tylko takich grzmotnąć.
***
W kioskach pojawiło się coś takiego:
Tylko kupować, bo filmy z tej serii warte były cen empikowych, a tu dwa za dwie dychy (bez grosza).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O, to zupełnie jakby o mnie ^_^ hie, hie
OdpowiedzUsuńOj, dużo ci brakuje :-P Nie umiesz (przynajmniej nie widziałem), na przykład, w każdej chwili wyprzeć się wszystkiego, by zaraz potem krzyknąć "a nie mówiłam!"
OdpowiedzUsuńTeraz pewnie każdy się będzie poczuwał;).
OdpowiedzUsuńZiuta, dzięki za cynk! Zaraz pobiegnę szukać, korzystając z przerwy obiadowej:).