niedziela, 7 listopada 2010

Style narodowe/ Prasa idei

Gdyby Amerykanie kupili licencję na Alternatywy 4, zrobiliby sitcom o małżeństwie mieszkającym w nowojorskiej kamienicy i jej zwariowanym dozorcy.

Gdybyśmy my kupili licencję na Różowe lata 70, wyszedłby nam Czterdziestolatek.

*
Rozkosze darmowej prasy:
Nie będę ukrywał, mam poglądy. A jak wiadomo, poglądy najlepiej wyraża się poprzez ocenę mediów. I tak robię z kolegami. Śmiejemy się z gazety, każdy wie jakiej, że jest tego i owego, rozumiecie, pełna frustracji i obsesji, na dodatek mają jeszcze tego kolesia od programu w dwójce, co za pacan. Wiadomo.
Czasem jednak człowiek myślący wpada w zadumę. A może przesadzamy? Jest w końcu wolność sumienia, a tylko gazeta innej opcji. Przecież nie nawołują do rzucana bombami.
I już człowiek mięknie, kręgosłup moralny mu wiotczeje, a ręce świerzbią, by się z kim pojednać. Na szczęście w sukurs przychodzi darmowa gazeta. Otwiera ją człowiek tedy, czyta, i po pierwszym artykule woła: oż fukk!
Oni są jeszcze gorsi.

Autor niniejszego blogaska pragnie gorąco podziękować organizatorom targów kariery za zrealizowaną możliwość przeczytania cudzej prasy i niezrealizowaną możliwość zaciągnięcia się do sił zbrojnych, gdzie mógłby autor godnie paść od pohańskiej kuli, a nie męczyć się na studiach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz