niedziela, 1 kwietnia 2012

FantasyCAD

W dzisiejszych czasach każdemu przejawowi ludzkiej działalności towarzyszy komputer. Dla prawie każdego zawodu czy hobby stworzono oprogramowanie, które ma wspomagać pracę. Nieraz jest ono bardzo skomplikowane. Jako człowiek interesujący się astronomią, pamiętam komputerowe mapy nieba sprzed kilkunastu lat. Co to było za błogosławieństwo dla astronomów-amatorów. Baza zawierająca pozycje kilkunastu tysięcy gwiazd i algorytm obliczający położenie planet oraz największych planetoid. Szczęśliwcy posiadający modem mogli nawet ściągać pliki z efemerydami.
Dziś wirtualne planetaria są o wiele bardziej zaawansowane.  Standardowo pokazują 600 tysięcy gwiazd, planety-punkty zastąpiono trójwymiarowymi modelami, a symbole mgławic ich zdjęciami. Każdą daną można zaktualizować przez Sieć, a posiadaczy teleskopów wspomaga cały arsenał narzędzi, z możliwością nakierowywania na wskazany obiekt włącznie. Postęp.
Skoro więc komputer to narzędzie uniwersalne, powinno powstać oprogramowanie wspomagające twórców literatury fantastycznej. Inżynierowie i architekci korzystają z CAD (Computer Aided Design – komputerowe wspomaganie projektowania)
Sporą część pracy twórczej autorów fantastycznych stanowi planowanie.  Jak wiadomo, kamieniem milowym podczas pisanie cyklu fantasy jest stworzenie świata i narysowanie jego mapy. To nie moda ani zwyczaj, tylko konieczność. Jak pięknie tłumaczy Robert E. Howard w eseju zamieszczonym w tomie Conan i pradawni bogowie (już przeglądałem w księgarni, kupię przy najbliższym przypływie gotówki),  to właśnie dzięki dobrze odmalowanemu światu łatwiej panować nad losami fikcyjnego bohatera.
Howard pisał jednak opowiadania. Prawdziwym wyzwaniem jest dopiero pełnowymiarowy cykl, do którego trzeba stworzyć cały kontynent, z królestwami, narodami, panteonem i geografią fizyczną.
Nie jest to łatwe. Niektórzy autorzy kopiują Tolkiena, umieszczając Dobre Królestwa na północnym zachodzie, Mordor zaś na południowym wschodzie. Inni biorą autentyczną mapę, przeskalowują, obracają i opisują wymyślonymi nazwami. Piers Anthony, autor cyklu Xanth, nie ukrywa, że jego neverland wygląda jak Floryda. Autorzy ambitni próbują samodzielnie od podstaw narysować mapę swojego świata tak, by była oryginalna i nieprzekombinowana.
Właśnie dla takich ludzi powinien powstać FantasyCAD. Komputery są już dość szybkie, ażeby podołać symulacji modelu planety o stopniu złożoności, która usatysfakcjonuje literata.
Wyobrażam sobie FantasyCAD-a tak:
Zaczyna się od ustalenia wymiarów świata. Następnie nanosi się na pustą mapę kilka płyt kontynentalnych. Płyty zderzają się, tworząc łańcuchy górskie. Czasem płyty pękają, a szczeliny zalewa woda z oceanu, tworząc morza śródziemne i śródlądowe. Kiedy kontynenty ułożą się w satysfakcjonujący autora sposób, nadchodzi etap kształtowania klimatu.
Kilka epok lodowcowych pozostawi po sobie ślady w postaci moren i pojezierz. Po ustawieniu limitu temperatur klimat się ustatkuje. Obszary podzwrotnikowe spustynnieją, średnie szerokości geograficzne pokryją się lasami. Lądy podzielą się na zlewiska oblewających je mórz.
Jeżeli starczy mocy komputera domowego, a myślę, że starczy, pomocny byłby i symulator wędrówek ludów. Nikt by wtedy nie mógł zarzucić autorowi, że jego barbarzyńscy najeźdźcy wybrali złą drogę.
Liczę, że taki FantasyCAD powstanie niedługo i przyczyni się do poprawy jakości literatury.

4 komentarze:

  1. Poniekąd coś takiego już istnieje. Nazywa się Warlords2 i jest starusieńką grą osadzoną w realiach fantasy. I gra to posiada edytor map - szalenie prosty w obsłudze. Ustawiasz na nim tylko procentowy udział wód, lasów i wzgórz na mapie, oraz liczbę miast, które chcesz na niej mieć. Potem wciskasz tylko przycisk i gotowe - Twoim oczom ukazuje się mapa:D. No, dobra, wcześniej jeszcze musisz przejść etap ustawiania królestw, ale to już naprawdę wszystko:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, ubiegłeś mnie, bo miałem napisać mniej więcej to samo, tylko o Civilization: Call to power.

    nosiwoda

    OdpowiedzUsuń
  3. W Cywilizacji można było sobie ustawić także wiek świata, więc to nawet bliżej pomysłu Ziuty, niż w Warlords2. Ale Warlords to fantasy:D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam Cywilizację, nie powiem, że mnie nie inspirowała :) Ale ja czekam na full edytor.

    OdpowiedzUsuń