Męczę się przy trzech wpisach naraz (o mapach, o ś.p. SFFiH, o pisarzach-rzemieślnikach), chcąc wyrobić zapowiadaną normę na kwiecień, kiedy niesamowite wieści dochodzą z bloga Jeffa VanderMeera. Otóż Christopher Priest (ten od Prestiżu), zaatakował Nagrodę im. Arthura C. Clarke'a. Oskarżył kapitułę o psucie fantastyki, skrytykował tegoroczny wybór powieści, uzasadniając swój dyzgust odzielnie dla każdego nominowanego. Zaapelował o odwołanie/podanie się do dymisji całego jury, powołanie nowego, oraz zawieszenie nagrody w tym roku. Następna powinna być przyznana dopiero w 2013, za utwory publikowane w latach 2011-12. Fundusz nagrody powinien być zwiększony o sumę "przepadłą" w 2012.
I się zaczęło. Damien G. Walter urządził Priestowi sesję psychoterapeutyczną, John Scalzi próbuje zachować spokój, Catherynne Valente myśli perspektywicznie, zaś Charles Stross ogłosił się internetowym szczeniaczkiem i nawet sprzedaje koszulki z podobizną tegoż stworzenia.
Całe zamieszanie, wszystkie te linki z olbrzymią, jak na internetową regułę tl;dr, ilością tekstu dotyczą wydarzeń z ostatnich 48 godzin.
Prawie miesiąc temu agrafek pisał na blogu o tym, jak światek teatralny pragnie odwrócić się od eksperymentów formalnych i happeningu na rzecz tradycyjnych narracji. Ma to świadczyć, że nie jesteśmy w fantastycznym fandomie samotni ze swoimi dylematami. Dzisiaj z kolei fandom anglosaski przeżywa również znaną nam dobrze dyskusję o fantastycznych nagrodach. Nawet argumenty i postulaty naprawy brzmią znajomo.
Dobrze jest wiedzieć, że chociaż może nie jesteśmy normalni, to nie jesteśmy też w swoim szaleństwie samotni.
Episode 666: In which we discuss what to do with books
3 godziny temu
Taaak, objętość tekstów naprodukowanych w tym krótkim czasie nieco mnie przytłoczyła. Przeczytałem VanderMeera i Scalziego, przejrzałem Valente, innych zignorowałem. Co tu mówić.
OdpowiedzUsuńnosiwoda
Jedna poprawka - w tym przypadku nei chodzi o rynek anglosaski tylko brytyjski.
OdpowiedzUsuńI tak i nie :) To jest nagroda brytyjska, ale dostawali ją Kanadyjczycy (Atwood) i Amerykanie (Stephenson, Cadigan). Sprawa zrobiła się międzynarodowa :)
OdpowiedzUsuń