czwartek, 30 czerwca 2016

Rodzina Serrano

Czasem człowiek nie wie, czy ma do czynienia z małym arcydziełem, czy raczej guilty pleasure. Jedno albo drugie. A może jakimś cudem oba na raz? W moim przypadku takim tytułem, który przyciąga i nie daje o sobie zapomnieć, jest hiszpański serial (chyba familijny komediodramat) Rodzina Serrano, o którym kilka słów skreśliłem dla Pulpozaura. Zapraszam.

1 komentarz:

  1. Fenomenalny serial przynajmniej do ostatniego odcinka w jezyku polskim. hiszpanskim jezyku widzialem tylko urywki i oczywiscie ostatni odcinek dlatego sie nie bede wypowiadal ale odejscie Evy Candeli Lucji to wielka strata z tego co kojarze to marcos chyba pozniej tez mniej wystepowal. Zakonczenie serialu niespotykane i co tu wiecej napisac dla jednych fajne dla drugich gupie ja osobiscie uwazam ze mogli jednak wymyslic cos mniej spornego. Załuje ze nie ma calej serii po polsku bo z wielka chcecia bym obejrzal ale genialnie sie ogldalo te szescdziesiat pare odcinkow wciagajace a zarazem smieszne. 10/10

    OdpowiedzUsuń