czwartek, 12 listopada 2015

Serialkon 2015

Tytuł chyba tłumaczy brak nowych postów ostatnimi czasy. Intensywnie przygotowuję się na drugą już edycję Serialkonu. Ponieważ w sieci zawisł już program, mogę ogłosić, co takiego przyszykowałem.
Konwent odbędzie się w przyszły weekend, w budynkach Małopolskiej Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej.
W Sobotę zacznę już o 12.00 na pierwszym piętrze Arteteki (taka wypasiona nowoczesna czytelnia naprzeciwko starego budynku) będziemy rozmawiali z Szymonem Żakiewiczem i Radosławem Polańskim o nostalgicznych serialach naszego dzieciństwa. Sam jestem ciekaw, co z tego wyjdzie, bo trzy dzieciństwa plus moja skleroza to zaczyn wesołej przekomarzanki.
O 14.00 w tym samym miejscu wezmę udział w panelu pt. II Wojna Światowa w serialach. To w sam raz wstęp do niedzieli, kiedy to
o 13.00 w sali B budynku głównego wygłoszę (jak to pompatycznie brzmi) prelekcję Poszli za rodinu w boj, czyli współczesne rosyjskie seriale wojenne. Nie jest to może topowy temat, ale materiału znalazłem tyle, że do końca życia mógłbym oglądać tylko rosyjskie seriale. Serio, Rosja to nie jest nieznany serialowy ląd. To cały kontynent.
A nieco później, bo o 16.00, w sali B na drugim piętrze budynku głównego poopowiadam jak Psy prowadzą śledztwo. Psy, czyli polska policja, bo rzecz dotyczyć będzie tego, co w krajowym kryminale piszczy (a piszczy coraz głośniej).

Jak widać, robię głównie prelekcje przeglądowe. Trochę chyba boję się uderzać z jakąś tezą, którą musiałbym potem uzasadniać. Na szczęście Serialkon to siedem punktów programu równocześnie przez dwa dni. I to za darmo. Z zagranicznymi gośćmi. Tylko jechać.

2 komentarze:

  1. Ciekawam tych seriali rosyjskich. o.O Hym. Na Serialkonie nie będę, ale jest jakaś szansa później na skrót prelekcji na blogu czy gdzieś? (tak, uczę się II wojny światowej głównie z filmów i seriali, no co? Więc warto zerknąć na temat od drugiej strony, a nie tylko Amerykanie i Amerykanie...)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie na Pulpozaurze :) Tylko jeszcze nie wiem, czy wrzucić tam spisaną wersję prelekcji, a dopiero potem po kolei recenzować kolejne tytuły, czy od razu się za nie brać. Bo jest o czym pisać.

    OdpowiedzUsuń