Obok wielu innych sposobów na marnowanie czasu, namiętnie oglądam najnowszy kryminał TVP 2, Prokuratora, do którego scenariusz napisali bracia Miłoszewscy. Na Pulpozaurze wisi relacja z trzech pierwszych odcinków, a wkrótce pojawią się kolejne.
Wiem, że repostowanie z innych stron nie jest ładne, ale przynajmniej blog wreszcie ożył. Wracam do wymarzonego tempa jednego wpisu na tydzień. Oprócz tego od czasu do czasu powinny wyskakiwać inne rzeczy w innych, o których będę tu informował.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziwna sprawa z tym serialem - widziałem pierwszy odcinek, spodobał mi się. I żadnego więcej już nie zobaczyłem.
OdpowiedzUsuńNapisałeś: "świetny i nieopatrzony Jacek Koman". Mnie się już trochę opatrzył, ale to pewnie moja wina, bo prawie nie oglądam polskich seriali, a co na jkis rzuce okiem, to on tam jest. Zerknąłem na "Lekarzy", żeby zobaczyć jak TVN udawał, że nie kręci "Grey's anatomy" - był. Oglądałem z zaciekawieniem (malejącym) "Watahę" - wyłonił się tam z mroków umysłu nowej reżyserki. Boję się, że to nowy Dziędziel.
Kurde, wychodzi, że jednak zaczął się pojawiać - bo przez ostatnie 20 lat mieszkał w Australii i grał tam.
OdpowiedzUsuńWczorajszy odcinek mnie prawdę mówiąc rozczarował. Tam... właściwie nic nie było. Zagadka kryminalna na dziesięć - piętnaście minut, straszliwie dramatyczny zwrot akcji w końcówce na dwie minuty a po drodze właściwie nic istotnego się nie przydarza. Jest dwóch bohaterów, którzy serial ciągną, ale chyba twórcom nie chce się tych postaci dotreszczać, przez co nie bardzo mają czym zapełniać odcinki. Teoretycznie mogłyby ten czas wypełniać postaci drani i podejrzanych, ale... No właśnie, te są raczej sztampowe i płytkie, szkicowane bardzo pobieżnie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń