czwartek, 5 maja 2016

Angielskie przymiotniki i polska SF

Angielskie przymiotniki bywają wyzwaniem dla Polaków. Sam już nie pamiętam, w jakiej kolejności należy je ustawiać przed rzeczownikiem (za to doskonale pamiętam, jak wkuwałem tę kolejność przed sprawdzianem).
Klasycznym przykładem problemu z przymiotnikami jest kino nowej przygody. Angielskie new adventure cinema to tak naprawdę znaczy nowe kino przygodowe - dość ścisłe określenie na zmianę, jaka przydarzyła się w kinie dzięki Spielbergowi i Lucasowi, a nie jakieś poetyckie wyrażenie.
W fandomie czymś takim jest twarda science fiction. Po pierwsze hard dotyczy słowa science, a nie obu. Po drugie hard to nie twardy w tym przypadku, ale ścisły. Fantastyka naukowa o naukach ścisłych. Fizyce, matematyce, biologii - w przeciwieństwie do nauk nieścislych (czyli soft), takich jak socjologia, psychologia, czy antropologia.
Po polsku ładnie by chyba brzmiało fantastyka ścisłonaukowa.
Gorzej sprawa się ma z soft science fiction. W Polsce (pół minuty szukania na wiki, więc może się mylę) mamy nauki społeczne i humanistyczne. Społeczne, choć soft, mają metodykę zbliżoną do nauk ścisłych (pozdrowienia dla wszystkich znajomych psychologów, których na studiach cisnęli ze statystyki). Z kolei humanistyczne rządzą się swoimi zasadami, przez co często-gęsto są ofiarami złośliwości ze strony ścisłowców.
Jak to się ma do SF? Dzięki osiągnięciom socjal-Fiction mamy ogarnięte nauki społeczne. Gorzej z humanistycznymi. Ale skoro fantastyką ścisłonaukową zlikwidowałem około 50% fandomowych flejmów, to wypada zasadzić ziarno, z których wyrosną nowe.
Ależ będzie się iskrzyć na panelach!

PS: W zeszły weekend udzielałem się na SerialConie, czyli serialowwej imprezie towarzyszącej OffCamerze. Bardzo fajną relację spisała Rusty. Ja relacji nie napiszę, gdyż (po pierwsze) nie ochłonąłem jeszcze, a poza tym wolę się skupić na kilku fajnych rzeczach, które się przy okazji urodziły. Jedna prelekcja wyszła mi całkiem dobrze, więc przerobię ją na artykuł na Pulpozaurze.

3 komentarze:

  1. "fantastyka ścisłonaukowa" - podoba mi się, serio. A skoro mowa również o serialach, to teraz wymyśl, jak ładnie na polski przetłumaczyć "spoiler". ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nom, zgrabnie brzmi. Z tym że "twardą/miękką science fiction" zostawiłabym chyba równolegle dla oddania drugiego znaczenia "hard/soft sf" – fantastyki, która bądź to bardziej opiera się na nauce, bądź to bardziej leci z nią w kulki (na Wiki też podają to rozróżnienie).

    OdpowiedzUsuń