wtorek, 15 czerwca 2010

Wybory

Agrafek nawołuje, by w niedzielę spełnić obywatelski obowiązek i oddać głos na Cthulhu. Smutne to. Nasza polityka miała być być permanentnym kabaretem, albo prostą ścieżką do Europy, a tu w jedną minutę Smoleńsk pokazał, że nawet najpiękniejsza plany myszy i ludzi biorą w łeb. Okazało się też, że w partiach ławki są krótsze niż ktokolwiek myślał. Bodaj jedyną, która naprawdę wprowadziła młodsze pokolenie na świecznik i dała im zrobić była nieboszczka LPR (okej, dycha jeszcze; ale w takiej Holandii by się nie cackali, tylko wypięli wtyczkę).

Dziś za to oddałem swój głos na zajdlowe nominacje. Tu mamy z kolei inny problem. Zapełniłem wszystkie rubryki w formularzu (korzystałem z tego; mam nadzieję, że nie przyślą spamu). Wybrałem teksty, które moim zdaniem są dobre, ciekawe, alebo mam do nich osobisty, ciepły stosunek. Ale nie jestem pewien, czy nie popisałem się głupotą. Nie przeczytałem nawet 10% zeszłorocznej produkcji literackiej (w przypadku opowiadań jest jeszcze gorzej). Być może przegapiłem perełki. Dobrze mówili o Strukturze Protasiuka, ale jej nie znam. Straszy w księgarni i mówi "Ziuto, weź mnie!". Ale jeszcze nie wziąłem.
Aż marzy się to, czym straszy Pilipiuk, czyli stare dobre lata 90, gdy była NF z Feniksem, a powieści publikowała SuperNowa. Człowiek się spiął i w wakacje przerobił wszystko dwa razy. Było wygodniej.
Czasem ludzie pytają, gdzie ten wyczekiwany nowy Lem. Jest. Z tuzin opek wydał. I dwie knigi. Ale nikt jeszcze nie przeczytał.

1 komentarz:

  1. Zwlekanie z oddaniem głosu aż się przeczyta wszystko wydaje mi się błędem. Trudno nadążyć z przeczytaniem wszystkich pozycji na czas. Głosuję na to, co mi się w danym roku podobało i tyle. Wszystkie pozycje, na które oddajemy głos chyba na to sobie zasłużyły.
    W polityce oczywiście wygląda to gorzej.

    OdpowiedzUsuń